Świstokliki

wtorek, 22 stycznia 2013

A trip that changed my whole life - Part 19


Kobieta dala wam kartę od waszego pokoju.
Ty: Kochanie czemu podałeś swoje nazwisko przy moim imieniu?
H: A co masz coś przeciwko pani Styles?
Ty: Nie no skądże.. - pocałowałaś chłopaka w policzek i 'zawołałaś' windę.
H: Chodź kochanie,tutaj jest nasz pokój.
Weszliście do środka. Swoja uwagę od razu zwróciłaś na łóżko.. Trochę cie ten widok przeraził. Niestety Hazza to zauważył.
H: [t.i] nie martw się tym łóżkiem,będę spal na podłodze.
Ty: Nie ma takiej potrzeby.
H: Co ? Nie ma takiej potrzeby ?- na jego twarzy widniał lekki uśmiech.
Ty : Tak nie ma,możemy spać w jednym łóżku,tylko nie wyobrażaj sobie za dużo. - puściłaś mu oczko.
H: Ja nic sobie nie wyobrażam kochanie. ;)
Ty : Tak jasne, zdążyłam cie już trochę poznać zboczuszku :P Chciałabym się umyć,tylko nie mam świeżej bielizny..
H: Ja tez nie mam.. ale w łazience powinny być szlafroki,zawsze są. A mógłbym to ja umyć się jako pierwszy? Ty zapewne będziesz dłużej siedziała w wannie,a mi to tylko piec minutek zajmie.
Ty: Dobrze Harry ,tylko piec minutek ,bo zasnę czekając na ciebie.
H: Okej, obiecuje piec minutek i ani sekundy dłużej. Podaj mi proszę ręcznik skarbie, leży na łóżku.
Podałaś chłopakowi ręcznik i usiadłaś ,czekałaś aż wyjdzie. W tym czasie włączyłaś muzykę,niestety zdążyłaś przesłuchać tylko jedna piosenkę, bo Hazza już wyszedł.
Ty: O kocie,jak ty seksownie wyglądasz w tym szlafroczku.
H: Hahahahaha,nie rozśmieszaj mnie lepiej,wyglądam jak debil i źle się w nim czuje..
Ty: No ,słyszałam ze lubisz chodzić na golasa ;P
H: Nago jak już,a nie na golasa Hahahhaha. No to źle słyszałaś...Idź się kąpać kotku ja będę na ciebie czekał.

* z perspektywy Harryego*

Kiedy [t.i] zamknęła za sobą drzwi od łazienki,od razu chwyciłem za telefon i zadzwoniłem do recepcji. Zamówiłem do pokoju kolacje i szampana z truskawkami. Poprosiłem jeszcze żeby przynieśli mi dwa ogromne bukiety róż i to jak najszybciej,bo chciałem zrobić [t.i] niespodziankę. Kiedy już przynieśli to co zamówiłem,jeden bukiet rozsypałem na podłodze i na łóżku,a drugi wsadziłem do wazonu. Szampan jeszcze się chłodził,a jedzenie z taca położyłem na stoliku nocnym. Wszystko miałem zapięte na ostatni guzik,nawet muzykę dobrałem idealnie odpowiadającą do tego romantycznego klimatu. Teraz pozostało mi tylko czekać kiedy [t.i] wyjdzie z łazienki. Czekałem na nią jeszcze piec minut,kiedy już wyszła włączyłem muzykę . Podszedłem do niej i szepnąłem na ucho: Zatańczysz ze mną? - ale ja nie umiem tańczyć.. - to ja cie poprowadzę,nie martw się kochanie. Podałaś mu rękę i zaczęliście tańczyć. Kiedy zobaczyłaś te róże rozsypane na łóżku i na podłodze wzruszyłaś się tym pięknym widokiem. Nie wiedziałaś,ze Harry jest tak romantycznym chłopakiem.
Rozmawialiście wtuleni,tańcząc w rytm muzyki.
Ty: Kochanie bardzo ci dziękuje. Jeszcze nigdy czegoś takiego nie przeżyłam.
H: To nic takiego naprawdę. Kocham cie i chce ci to okazywać na każdym kroku.
Ty: Ja ciebie tez kocham,musi ci na mnie zależeć..
H: Nawet nie wiesz jak bardzo,jesteś dla mnie wszystkim!
Kiedy piosenka się już skończyła usiedliście na łóżku.

 Przepraszam,ze o tej godzinie,ale dopiero co ze szkoły wróciłam - ciężki dzień miałam :( Myślę,ze mimo wszystko rozdział nie jest najgorszy ;* /Daria

6 komentarzy:

  1. No dalej!,Świetny part ciekawe co będzie dalej /weronika

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest świetny, Chce dalszą cześć.

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne , kocham jak piszesz :) <3

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny dawaj nastepny szybko !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Awww, jak romantycznie niema co ;D Superr !

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi się podoba ; ) Jest super.. Tylko ,że jak dla mnie za dużo tego "kochanie" :D za słodko jak dla mnie. Ale i tak mi się strasznie podoba. Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń