Świstokliki

wtorek, 15 stycznia 2013

A trip that changed my whole life - Part 12


Wyszedł z pokoju przedtem dal ci buziaka w policzek. Jeszcze jakoś nie mogłaś się ogarnąć.. Za dużo się wydarzyło i to wszystko w jednej chwili w jednym momencie.. Nie docierało jeszcze to do ciebie.. Ubrałaś sukienkę,rozczesałaś swoje loki i podmalowałaś się pod kolor sukienki. Na koniec popsikałaś się swoim ulubionym perfumem ' Cuba Junga różowa ' i zeszłaś na dol.
M: No laska,pięknie ci w tej sukience,dobrze ze Harry się po nią wrócił.
Ty: Co? To ty wiedziałeś?
H: Kochanie wszyscy wiedzieli,to miała być taka niespodzianka..
G: No bracie,postarałeś się.. te 'kochanie' to coś znaczy?
H: O właśnie przyszli ! [T.i] chodź muszę cie im przedstawić. - wziął cie za rękę i zaciągnął do drzwi.
- Chłopaki to moja dziewczyna [T.i] .
Ch: No jaką laskę wyrwałeś.. - walnął go z łokcia.
H: To jest John,Alfred,Thomas i Nikola .
Ty: Hej,milo mi was poznać.
Ch: Ciebie tez,kupiliśmy 5 skrzynek piwa - chyba starczy..
H: Jasne ja tez kupiłem... idźcie do salonu tam jest Markus i Gemma.
Ch: Kto? Markus? Jakiś nowy kumpel??
H:Nieee przyjaciel [T.I] razem z nim przyjechała do mnie na dwa tygodnie - mówiłem wam przecież..
Ch: Taak,tylko ominąłeś malutki szczegół,ze jest twoją dziewczyną!
H: Dopiero od dzisiaj.. dajcie spokój,przecież bym wam powiedział.
Ch: Dobra,dobra.. - poszłaś z Harrym do kuchni,on zanosił piwo do lodówki,a ty mu towarzyszyłaś... Reszta była w salonie.
Ty: Jacyś dziwni ci twoi kumple..
H: Na pierwszy rzut oka tacy się wydaja,ale na prawdę to równi goście. Poznasz ich bliżej to się przekonasz kochanie.
Ty: Uwielbiam kiedy tak do mnie mówisz kocie.
H: Zaczynasz mnie podniecać.. wiesz o tym?
Ty: Zaczynam? Myślałam,ze już dawno to zrobiłam. - przyssałaś się do jego ust niczym pijawka. Było cudownie..
H: Uważaj,bo zaraz zaniosę cie do łóżka hahaha
Ty: Bardzo bym chciała.. ale impreza,chyba nie zostawimy ich samych...
H: Mam pomysł posiedzimy z nimi godzinkę i pójdziemy do mnie do pokoju.. chyba ze wolisz do sypialni rodziców.
Ty: Bez różnicy mi to,ważne ze z tobą ;*
Poszliście do salonu,wzrok wszystkich zwrócił się w wasza stronę.. Zaczęły się głupie docinki typu 'gołąbeczki już coś knują.. ' Nie zwracałaś na to uwagi. Razem z reszta wypiliście kilka piw i tańczyliście przy głośnej muzyce. Harry tańczył w okół ciebie jakiś dziwny taniec,zaczął się wygłupiać. Wszyscy się śmiali a ty stałaś w środku kółka cala czerwona jak burak i myślałaś ze zaraz popuścisz ze śmiechu. Kiedy już skończył swoja 'zabawę' podszedł do ciebie i jednym ruchem przyciągnął do siebie. Po czym zagłębił się w twoich ustach. Uwielbiałaś czuć jego oddech na sobie,a to w jaki sposób cie całował sprawiało ze po ciele przechodziły ci dreszcze. Chłopak szepnął ci coś do ucha - nie usłyszałaś bo było zbyt głośno. Szarpnął cie za rękę i zaprowadził do swojego pokoju. Popchnął cie delikatnie na łóżko i rzucił się na ciebie niczym szympans na banana. Zaczął cie rozbierać,był tak napalony,ze nie zajęło mu to wiele czasu. Kiedy byliście już nadzy zapytał się,żeby się upewnić:
- Jesteś pewna,ze 
tego chcesz kochanie? Nie musimy się śpieszyć to zależy od ciebie.

 Ciekawe co będzie dalej :D ? ;** /Daria

11 komentarzy:

  1. czekam dalej . zapraszam do mnie http://karolina11316.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Dodaj kolejną część prosze.

    OdpowiedzUsuń
  3. next please ! ;)
    rzucił się na ciebie niczym szympans na banana. hahahaha

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziewczyno to jest świetne. Chce kolejne rozdziały. Zapraszam tez na mój blog http://upallnightonedirection-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. haha nono fajne.."rzucił się na ciebie niczym szympans na banana" najlepsze <3 czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  6. czekam na następny ! świetnie piszesz :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. wowowowow :) szaleństwo !świetnie piszesz czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. "rzucił się na ciebie niczym szympans na banana" hahahaha, genialne :P
    świetny imagin :)
    suuuuper gif *___*

    OdpowiedzUsuń