Świstokliki

poniedziałek, 31 grudnia 2012

Stłuczka w parku - Part 2 (Louis)


Ty: Dobra stary lecę.
Lou: Stary?
Uśmiechnęłaś się i pobiegłaś dalej.

*twoje myśli*

O zesz w mordę! Jaki on przystojny,a ja tak wybrzydzałam! Co się ze mną dzieje? Tak... byłam sobą,ale mogłam się trochę opanować..

*myśli Louisa*

Co za pokręcona laska! I wgl się mną nie interesowała? Fanki by wszystko oddały,żeby pójść ze mną do kina! A dla niej to za oficjalnie... Ciężko będzie ja rozgryźć,ale nie poddam się tak łatwo. Od poczatku mi się spodobała. ‘’Miłość od pierwszego wejrzenia’’ – brzmi wspaniale by określić to cale zajście.

*z perspektywy Louisa*

Lou: O,Harry .. muszę się ciebie poradzić.
Hazza:No wal!
Lou: Bo wiesz... no chodzi o dziewczynę.
Hazza: Zakochałeś się?!
Lou: Skąd wiedziałeś?!
Hazza: Widać było na kilometr,nie umiesz kryć emocji i uczuć..
Lou: Taaa.. zakochałem się. Najgorsze jest to ze ona nie traktuje mnie na poważnie.
Hazza: Co? Louisa Tomlinsona? To co to za laska?!
Lou: W parku mieliśmy mala 'stłuczkę'.
Hazza: Ohhh.. ile razy mówiłem ci żebyś jeździł ostrożniej :D Nie no rozumiem cie stary.. musisz ja jakoś do siebie przekonać.
Lou: Ale jak?!
Hazza: Nie wiem.. no bądź romantyczny,kobiety to lubią.
Lou: Ale nie ona! Chciałem ja zaprosić do kina,ale powiedziała ze to zbyt oficjalnie.
Hazza: O zesz,kurwa! No to masz przerąbane..
Lou: taaa.. zaprosiłem ja do klubu fitnes.
Hazza: Ooo.. wyciska?!
Lou: Tak haha
Hazza: No to nic nie bierz jedynie jakiegoś kwiatka skromnego,powtarzam skromnego. I bądź sobą to najważniejsze.
Lou:Dobra,dzięki.
Hazza: Spoko.
Lou: To lecę trochę poćwiczyć,ostatnio nie jestem w formie.
Hazza: hahaha! Tak,żebyś z siebie kretyna nie zrobił ;P

*z twojej perspektywy*

Ty: Cześć mamo! Nie bd mnie na kolacji. O 18.00 idę do klubu poćwiczyć.
Mama: Dobra,tylko się nie przemęcz.
Ty: Okej.
Poszłaś do swojego pokoju porozmawiać z przyjaciółka. Stresowałaś się trochę tym spotkaniem i musiałaś z kimś po prostu porozmawiać.
Ty: Hej,masz chwilkę?
Jenny:  Pewnie dla ciebie zawsze.
Ty: Kochana jesteś,ale przejdę do rzeczy.
Jenny: No,dawaj.
Ty:  Umówiłam się z takim chłopakiem na siłowni.
Jenny: Co? Kim jest ten szczęściarz?
Ty:  Nie powiem ci jeszcze. Musisz sobie zasłużyć.
Jenny: Nie przesadzaj. Mów lepiej!
Ty: Nie mogę.. Innym razem,nie mam czasu teraz wszystkiego opowiadać.
Jenny: No spoko pogadamy jutro na zakupach. Mów z czym do mnie dzwonisz?
Ty: Chodzi o to ze nie wiem jak się wgl zachowywać,o czym rozmawiać..
Jenny: Przecież to siłownia! Będziecie ćwiczyć.
Ty: No tak,ale w miedzy czasie bd rozmawiać..Właśnie, o czym ja mam z nim gadać? Co będzie jak skończą się tematy?
Jenny: Za bardzo się stresujesz,co jest do ciebie wgl nie podobne.
Ty: Miałaś mi pomoc,a nie !
Jenny: No.. jeżeli ci się podoba i jest sympatyczny to możesz być spokojna. Nie zabraknie wam tematów. Możesz z nim gadać o wszystkim i niczym.
Ty: Taaa.. bardzo mi pomogłaś.
Jenny: Wystarczy być sobą. Reszta sama się jakoś potoczy.
Ty: Dobra,dzięki. Musze kończyć. Nie jestem jeszcze ubrana i lekki makijaż sobie zrobić muszę. Pogadamy jutro na zakupach. Kocham cie,pa.
Nacisnęłaś czerwona słuchawkę i poszłaś się podszykować.

  

Dziękuje Adzie i Klaudii za te mile komentarze,fajnie wiedzieć ze komuś podoba się to co tutaj wypisuje ;) Ten part na szybko,dlatego tez nie jest za dobry.. Zycze wam wszystkim szalonego i udanego sylwestra,no i żeby Nowy Rok 2013 był o wiele lepszy niż ten ;) Bawcie się dobrze ;**

niedziela, 30 grudnia 2012

Stłuczka w parku - Part 1 (Louis)


Ty : Musze kończyć ,idę pobiegać. Zadzwonię później.
Przydusiłaś czerwona słuchawkę. Ubrałaś adidasy,zamknęłaś drzwi i poszłaś do parku. Biegłaś ze słuchawkami w uszach. Robiłaś sobie 'slalomy' . Upadłaś. Wjechał na ciebie jakiś chłopak.
Lou: Nic ci nie jest?
Ty: Nie , spoko. Następnym razem ostrożniej jedz.
Lou: Zadzwoniłem przecież dzwonkiem,zbiegłaś na druga stronę,później z powrotem wróciłaś na lewa.
Ty: aaa.. 'slalomy' .
Lou: Co?
Ty: Nie nic.
Lou: Chyba się nie przedstawiłem... Louis jestem!
Ty: Chyba cie skądś kojarzę..
Lou: A jednak... od razu mowie ze nie mam przy sobie długopisu.
Ty: Ale ja nic nie chce od ciebie! A w szczególności autografu! Tym bardziej zdjęcia!
Widać było na jego twarzy lekki szok.
Lou: Yyy.. sory,myślałem,ze jak już mnie rozpoznałaś to się na mnie rzucisz czy coś.
Ty: Yyy.. nie jestem twoja fanka. Nie lubię waszej muzyki i waszego zespołu..
Lou: Ciesze się bardzo.
Ty: Dziwna reakcja,ale luz..
Lou: No wiec.. biegniesz?
Ty: Nie odpocznę chwile na ławce . Noga mnie boli
Lou: Coś poważniejszego? Czy normalny ból po 'stłuczce' ?
Ty: Nie wiem,nie rozróżniam tych bólów.
Lou: hahaha,mogę się przysiąść na chwilkę?
Ty: Jasne tylko niczego sobie nie wyobrażaj.
Lou: No okej.. podoba mi się twój charakter.
Ty:Nie kupisz mnie komplementami.
Lou: Ale to szczery komplement.
Ty: Dobry jesteś,tylko musisz wiedzieć ze jestem odporna na takie sztuczki.
Lou: hmm.. ciężki orzech do zgryzienia.
Ty: Nie zaliczam się do grona łatwych i uległych..
Lou: To już zdążyłem zauważyć. Powiedz mi lepiej jak się nazywasz.
Ty: Nie zdradzam danych nieznajomym.
Lou: W takim razie może dasz się zaprosić na lody?
Ty:Nie,nie lubię lodów.
Lou: Ale serio?
Ty: No,mam chore migdałki nie mogę i nie chce ich jeść.
Lou: To może kawa?
Ty: Za sztywno.. będę się nudzić.
Lou: Kino?
Ty: Nie,za oficjalnie..
Lou: No to gdzie dasz się zaprosić?
Ty: Siłownia <nazwa > dziś wieczorem o 18.00 . Zobaczymy ile wyciskasz.
Lou:Pewnie,od razu trzeba było mówić.
Ty: Dobra stary lecę.
Lou: Stary?
Uśmiechnęłaś się i pobiegłaś dalej.

 Kochane jeszcze dzisiaj dodaje tego pierwszego parta x) mimo,ze miał być jutro ;) Ale udało mi się wcześniej ,napisałam tym razem o Louisie,bo jeszcze nie było na tym blogu imagina z nim w roli głównej ;P Piszcie czy wam się podoba :) /Darka ;* 

Niespodziewana znajomość - Part 6 (Niall)


C : Zayn co tu tak śmierdzi ?
Z : Fuck! Zapomniałem przewrócić.
C: Co ? Jak można zapomnieć przewrócić ?
Z : Widocznie można ;D
Carolina wyrzuciła spalonego naleśnika do kosza. Musiała tez wziąć nowa patelkę,bo ta na nic już się nie nadawała.
C : No to Zayn dzisiaj zmywa.
Wszyscy wybuchneli śmiechem.
Z : Czemu ja ?
C : Ty już dobrze wiesz dlaczego.
Liam zaproponował ze teraz to on poswarzy trochę dla Caroline. Zgodziła się. Po wszystkim Zayn pozmywał naczynia, a raczej powkładał a następnie uruchomił zmywarkę.
Chlopcy pojechali na probe piosenki świątecznej , dziewczyna siedziała i oglądała filmy.
*pod wieczór*
Chłopcy już wrodzili z prób.
Ch : Mamy dla ciebie niespodziankę !
C : Jaka ?
N : Złożyliśmy za ciebie podanie o prace.
C : Co ? Gdzie ?
H : W biurze rachunkowym,mówiłaś ze zawsze lubiłaś cyferki.
C : No tak,ale nie możecie wykorzystywać swojej znajomości...
Li : Daj spokój,nic się przecież nie stało.
Lo : Nie cieszysz się ?
C : Pewnie ze się ciesze. ale...
N : W czym problem.
C : Tyle już dla mnie zrobiliście... nie mogę was tak obciążać.
Ch : Nie obciążasz,poza tym nie masz wyjścia podanie zostało przyjęte. Zaczynasz od jutra.
Dziewczyna przytuliła każdego z osobna i podziękowała. Następnego dnia poszła już do pracy. Bardzo się stresowała tym pierwszym dniem. Kiedy już wróciła do domu,opowiadała chłopakom jak było.. bardzo jej się tam spodobało. Jeszcze raz dziękowała swoim przyjaciołom.
C: Mam dla was wspaniała wiadomość.
N: Tak ?
Li: Jaka ?
C: Kiedy dostane pierwsza wypłatę,wyprowadzam się od was.
Z: To ma być wspaniała wiadomość?
N: Kto mi będzie robił bigos i pierogi ?
C: No myślałam,ze się ucieszycie. Tyle czasu wam siedzę na głowie..
H: Ale ty nam w ogóle nie przeszkadzasz! Wręcz przeciwnie!
C: To już postanowione,wynajmę sobie jeden pokój z łazienka i kuchnia.
N: Bedzie nam ciebie brakowało..
C: Nie martw się Niallus,będę wpadała często.
Przytulili ja.
Po miesiącu dziewczyna dostała wypłatę i wyprowadziła się. Nadal utrzymywała kontakt z przyjaciółmi. W weekendy wpadała do Niall i robiła mu bigos,pierogi albo gołąbki,zaleznie od tego na co blondyn miał ochotę. Chłopak uwielbiał te polskie dania. Z żadnym z nich nie była w związku.

Koniec!
Pewnie zaskoczyło was troszkę te zakończenie,no ale nie chciałam tego kończyć jak wszyscy tzn: 'byli razem i żyli długo i szczęśliwie' ,dlatego zakończyłam ta historie przyjaźnią ;) Mam nadzieje,ze nie macie mi tego za złe ;* jeszcze nie wiem o kim będzie kolejna opowieść,zależy od weny ;) , ale obiecuje,ze na pewno będzie jutro :D + dziękuje Klaudii i Weronice za te mile komentarze ♥ a i jeszcze jedno ;) Pewnie,zauważyłyście zmianę tła,myślę ze się podoba :) /Darka ;*

Niespodziewana znajomość - Part 5 (Niall)


Niall: Obiecałem ci,ze pójdziemy na zakupy. Ubierz się i za chwile wychodzimy,bo później musimy jechać do studia nagrywać piosenki do nowego albumu.
Caroline: Okej,już lecę.
W dziesięć minut była gotowa. Niall zamówił taksówkę. Udali się do centrum handlowego. Chodzili po sklepach. Caroline przymierzała mnóstwo ubrań, Niall oczywiście doradzał jej w czym jej ładnie. Obchodzili wszystkie sklepy. W końcu przyszedł czas na bieliznę,bo tego tez nie miała. Czuła się trochę niezręcznie,wiec kazała poczekać mu przed sklepem. Niall jednak jej nie posłuchał.Spytał się o rozmiar. Caroline zaczerwieniła się po czym powiedziała mu. Niall szybko znalazł niebiesko-czarny biustonosz do tego stringi . Ten komplet był naprawdę piękny. Caroline uwielbiała wszystko co jest w koronkę. Poszła przymierzyć. Był idealny. Kiedy wyszła z przymierzalni razem z przyjacielem udała się do kasy. Kasjerka uśmiechnęła się do was i powiedziała: Idealny wybór. Oboje śmialiście się pod nosem. Po ciężkim ranku wróciliście do domu. Na ciebie czekał już nauczyciel,a Niall musiał jechać do studia. Byłaś wykończona.. chłopak z reszta tez. Oboje zabrali się do swoich obowiązków.
Minął już rok od tego przypadkowego spotkania z Niall'em. Caroline przez ten czas ciężko pracowała nad tym,żeby nauczyć się języka. Czasami miała cięższe dni,kiedy zamykała się w pokoju i płakał w poduszkę. Nikt nie wiedział co czuje.. jak to jest nic nie rozumieć... , dlatego tez wzięła się za siebie. Przyłożyła się i po sześciu miesiącach umiała sporo. Wiadomo,ze nie perfekcyjnie.ale ta wiedza która już posiadała pozwoliła jej na normalne porozumiewanie się bez użycia 'tłumacz Google' . Dziewczyna zaczęła również szukać pracy. Miala wyrzuty sumienia,ze jest na utrzymaniu swoich przyjaciół. Byla im za to bardzo wdzięczna,bo gdyby nie oni nie wiadomo czy by w ogóle jeszcze żyła.. 
Któregoś ranka Caroline wstała wcześniej niż zwykle i zabrała się za smażenie naleśników. Przynajmniej tak w jakiś sposób mogla się odwdzięczyć chłopakom za wszystko.

Z : Hej piękna. Co ty tu robisz tak wcześnie ?
C :  Rownie dobrze mogę spytać cie o to samo.. - uśmiechnęli się do siebie po czym dziewczyna odpowiedziała -  Smarze naleśniki.
Z : A wiesz która jest godzina ?
C : No przed ósmą.
Z : Właśnie,nie za wcześnie na śniadanie?
C : Niee.. zanim nasmażę dla was wszystkich,a szczególnie dla naszego zarloczka to wszyscy zdążą już wstać.
Wymienili się uśmiechami... Po godzinie do kuchni przychodzi Niall.
N : Oo.. co tam pichcisz ?
C : Nic,smarzę naleśniki. Siadajcie i jedzcie.
N : mmm.. pycha !
C : Zayn przewróć niedługo naleśnika.Pójdę obudzić resztę,bo zimne nie są tak smaczne jak cieple.
Z : Okej,idź zajmę się tym.
Caroline poszła na gore obudzić resztę ekipy. Najpierw weszła do pokoju Harry'ego. Podeszła do niego i poszturchnela go lekko mówiąc.
- Harry pobudka, śniadanie gotowe.
- Jeszcze chwilkę.
- Niee.
Dziewczyna odkryła kołdrę i położyła obok. Zaczęła tego żałować,bo Harry spal nago.. Chłopak zerwał się natychmiast.
-Przepraszam,nie wiedziałam ze ty.. ze spisz bez bielizny...  - zarumieniła się lekko.
- Nie szkodzi.. Sporo osób go widziało, nie przeszkadza mi to. Tylko zazwyczaj w oczach tych lasek pojawiały się iskierki.W twoich tego nie widziałem..
- yyy.. może skończmy ten temat i zapomnijmy o tym co tu zaszło. To było zwykle nieporozumienia. Przepraszam jeszcze raz. Chodź na śniadanie,zrobiłam naleśniki.
-Juz schodzę tylko się ubiorę. - Chłopak wstał,a Caroline znowu zobaczyła jego klejnoty. Natychmiast zakryła oczy mówiąc:
-Proszę cie nie rób tego więcej !
-No przepraszam..
Caroline wyszła z pokoju Harry'ego i poszła obudzić jeszcze Louis'a i Liam'a .Kiedy już to zrobiła zeszła na dol.
C : Zayn co tu tak śmierdzi ? 



 Przepraszam was kochane,ze tak późno dodaje po pierwszej w nocy :/ Obiecuje,ze następna część będzie o 'normalnej' godzinie :) Dziękuje wam za poprzednie komentarze ♥ podpisujcie na końcu swoje imię jak dodajecie anonimowe komentarze ;P /Darka ;*