- Co pan tu robi ?
-Nie pan,tylko Harry !
-A wiec,co robisz tutaj Harry?
-Chciałbym zaprosić cie na drinka..
-Świetnie się składa,bo właśnie miałam iść do baru.
-Na prawdę? Zgadzasz się bez żadnych problemów?
-Co w tym dziwnego?
-No.. jeszcze z rana byłaś taka niemiła i opryskliwa.. A tu taka zmiana? Trochę w szoku jestem..
-To,ze pójdę z tobą na drinka o niczym przecież nie świadczy! Poza tym byś tak codziennie przyłaził i mnie wkurzał.. Wiec raz dam się zaprosić i zostawisz mnie w spokoju,tak?
-Yyy.. taa , pewnie ;P
-No ja mam nadzieje.. To do którego baru idziemy?
-Do jakiegoś skromnego.. żeby za dużo ludzi nie było.
-A co ci ludzie przeszkadzają?
- A no nie ważne.. po prostu nie lubię jak jest dużo ludzi.
-Aa.. no dobra,to chodźmy do tego na rogu Alei Edward'a.
-Tam jest jakiś bar? Pierwsze słyszę.
-To gdzie ty mieszkasz ? Na odludziu?
-No.. można tak powiedzieć.
-Hahah,no okej.
Poszliśmy do tego baru,a ja tylko modliłem się żeby mnie nie rozpoznali.. Milo spędziliśmy czas rozmawiając i popijając drinki. Super się z nią gawędziło,nie przynudzała.Co chwile się śmialiśmy.Bylo już późno i pomału zbieraliśmy się do wyjścia.
-Moze cie odwiozę?
-Za dużo wypiliśmy,lepiej będzie jak zamówię taksówkę.
-No to zamówię i cie pod dom odwiozę.
-Dobraa..
W tym samym momencie jakaś laska cie rozpoznała,bo zaczęła wam robić zdjęcia. Podeszła do ciebie prosząc o autograf. Szybko podpisałeś jej kawałek papieru,tak żeby [twoje imię] nie zauważyła. Siedziała na ławce pol przytomna. Usiadłeś obok niej.
-Dasz mi może swój numer?
-Wez sobie wizytówkę z torebki.
-No okej. Wzielem wizytówkę i schowałem do kieszeni.Taksówka przyjechała. Chwyciłem ja pod ramie i wsiedliśmy do samochodu. Podala kierowcy adres. Po jakimś czasie dojechaliśmy,a ja pomogłem jej wysiąść. Wróciłem do taxi i pojechałem do siebie. Od razu poszedłem spać.
*ranek*
Obudziłem się dość późno - po 12. Dalo się odczuć kaca po wczorajszej nocy. Przypomniałem sobie,ze mam jej numer. Wykręciłem go i zadzwoniłem.
-Hej,tu Harry.
-Cześć.. - powiedziała ziewając.
-Obudziłem cie?
-Nie właśnie miałam wstawać z łóżka.
-Ja tez dopiero wstałem.. jak wieczór ?
-No nawet milo było..
-No to ciesze się,ze się podobało..
-Chyba troszkę mnie upiłeś?
-Ja? Ty sama się upiłaś ;D
-taaa,wszyscy zawsze mi tak mówią.
- Jakie masz plany na weekend ?
- Raczej żadne a ty ?
- No to już masz ; )
- Tak,a jakie ?
-Zapraszam cie na wycieczkę statkiem.Co ty na to ?
-Szczerze.. zatkało mnie !
-Czyli zgadzasz się ?
-No.. może być ciekawie..
-Obiecuje,ze nie będziesz się nudzić. Tylko pakuj się już, będę po ciebie za godzinę.
-Co tak szybko? Jestem w piżamie.. nic nie jadłam,nie kąpałam się ..
-Niech ci będzie dwie godziny. Adres znam :P
Nie wiem co mi się stało,tak nagle wpadł mi ten pomysł... Teraz muszę załatwić jakiś jacht. Z tym nie będzie problemu,jeden telefon do Paul'a i załatwione. Spakowałem się i zabrałem najpotrzebniejsze rzeczy. Czas jechać po [twoje imię] . Kiedy dotarłem na miejsce,dzwonie do drzwi.
-Hej ! Wejdź,proszę.
-Dzieki,mam nadzieje,ze jesteś gotowa.
-Taak,prawie. Daj mi jeszcze piec minutek,proszeee.
-Dobra,będę czekać tu w salonie.
-Ok.
Czekałem na nią nieco dłużej,bo piętnaście minut,ale nie przeszkadzało mi to. Bylem tak zajęty,obmyślaniem tej wycieczki,ze nawet nie zdążyłem zauważyć jak te 15 min szybko zleciało.
No i jest druga czesc jak wam sie podoba ? :)
+ Dziękuję bardzo za poprzednie komentarze pod imaginami , KOCHAM WAS ♥
Świetny, czekam na ciąg dalszy :D
OdpowiedzUsuńBardzo się ciesze,ze się podoba ;* /Juz jest kolejna część :)
Usuń