Świstokliki

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Liam - Part 4 (ostatni)


Ty: Cos się stało?
Liam: Nie .. czemu ?
Ty: Jakos inaczej się zachowujesz.
Liam: Głowa mnie boli..
W tej chwili upadłaś.. Poczułaś ból w okolicy brzucha..
Liam: Co się dzieje?
Ty: Nie wiem,źle się poczułam.
Podniósł cie i pomógł Ci usiąść na kanapę. Zrobiło ci się niedobrze i zwymiotowałaś. Nigdy wcześniej tego typu objawów nie miałaś. Zdziwiło ci to trochę i postanowiłaś dowiedzieć się czegoś z internetu. Wszystko wskazywało na to ze mogłabyś być w ciąży ! Zaskoczyło cie to jeszcze bardziej,bo lekarze mówili ze w twoim stanie ciąża jest nieprawdopodobna. Poprosiłaś przyjaciółkę żeby kupiła test ciążowy i przyniosła ci go jeszcze dzisiaj.
Test był pozytywny! O kurwa jesteś w ciąży ! Musiałaś powiedzieć wszystko swojemu chłopakowi.. balas się jego reakcji...
Ty: Liam muszę ci coś powiedzieć.
Liam : To coś ważnego,bo muszę iść na probe??
Ty : W sumie to nie,nic ważnego...
Liam: Kręcisz coś.. Bym się denerwował na tej probie ,wiec mów lepiej.
Ty: nie wiem jak to powiedzieć... Liam - jestem w ciąży!
Liam: Co? To wspaniale! Będę tata,omg! Będę prawdziwym tata !
Ty: Nie takiej reakcji się spodziewałam...
Liam: A co,miałem płakać?
Ty: Nie...
Nie dokończyłaś tego co chciałaś powiedzieć. Nie chciałaś zepsuć tej chwili,Liam dawno nie był tak szczęśliwy. Chociaż przez ten moment.. a reszta dowie się w swoim czasie..
Poszliście do szpitala,kiedy zobaczyłaś lekarza który prowadzi twoja chorobę podeszłaś do niego. Byl taki uradowany twoim widokiem.. okazało się ze znaleźli dawce! Jeszcze wczoraj byś się z tego cieszyła,ale nie dzisiaj.. Kiedy mu powiedziałaś,ze jesteś w ciąży. Nie mógł uwierzyć,było to niemal niemożliwe,a jednak.. Mówił,żebyś usunęła.. to było jedyne wyjście by 'wyjść' z tej choroby.. Ale nie chciałaś tego. Nie kosztem dziecka! Zpytalas się innej lekarki czy dałabyś rade donosić ciąże do 7 miesiąca. Bylo to mozliwe,dawała ci szanse,jednak nie wielkie.
Decyzje te podjęłaś sama,bez Liama. On siedział przed gabinetem i czekał.. Kiedy wyszłaś,na spokojnie mu wszystko wytłumaczyłaś,ze chcesz donosić te ciąże,szanse nie sa ogromne,ale chcesz podjąć się tego ryzyka.Chłopak nie zrozumiał cie.. był przeciwny tej decyzji. Ale ty nie miałaś zamiaru jej zmieniać,za wszelka cenę zostałaś przy swoim. Chłopak nie odzywał się do ciebie od tygodnia. Leżałaś w szpitalu,lekarka która prowadziła twoja ciążę nakazała tego. Musiała mieć cie no oku przez 24/h . Nie mogłaś brać żadnych leków -żadnych. Jeżeli byś wzięła - szanse,ze poronisz były niemal stu procentowe. Pozostały tylko dializy,to one przytrzymywały cie przy życiu.
Zza szyby zauważyłaś Liam'a,jednak przyszedł..
Liam: Cześć,jak się czujesz?
Ty: tak jak widać..
Liam: Przepraszam,dopiero teraz zrozumiałem jak ważne jest dla ciebie by urodzić to dziecko. Przepraszam,ze tak późno..
Ty: Ciesze się,ze przyszedłeś.
Przytulił cie,znowu wszystko wróciło do 'normy'.
Minęło kilka miesięcy,zbliżał się już ten dzień - dzień narodzin. Nie masz pojęcia jak dałaś rade tyle wytrzymać.. siedem miesięcy w szpitalu,bez żadnych środków znieczulających. Mimo to wytrwałaś. Urodziłaś zdrowa córeczkę. tak -ZDROWA ! Nie mogłaś się nacieszyć tym szczęściem,bo tydzień po cesarce musiałaś już iść na zabieg. Wyprosiłaś lekarkę,by dala ci chociaż jeden dzień wolny,żebyś mogla wrócić do domu i spędzić go z najbliższymi osobami. Wykorzystałaś go jak najlepiej umiałaś i wróciłaś na zabieg.
Po operacji leżałaś jeszcze trzy dni,nie mogłaś się wgl ruszać. Po tych dniach,lekarze zrobili badania,by sprawdzić czy nerka się przyjęła. Wykryli zakażenie...
Liam w tym czasie przyszedł w odwiedziny z córeczką,niechcący podsłuchał rozmowę lekarzy: - 'Nie zdążymy sprowadzić tego leku,to dwie godziny od Londynu..!'
Liam: Gdzie to jest?
Lekarz:W Menchesterze .
Oddal dziecko pielęgniarce i bez wahania wsiadł do samochodu. Na liczniku miał 140 na godzinę.
Wpada do szpitala z lekiem w ręce.
Lekarz: Przykro nam,nawet to już nie pomoże.
Pobiegł do sali gdzie leżałaś,usiadł przy tobie i wziął cie za rękę. Lzy spływały mu niczym strumień.. Pocałował cie w czoło po czym usłyszał : pi,pi,pi...
Został sam z dzieckiem.. starał się,by wychować je jak najlepiej. Zrobił sobie przerwę w karierze i całkowicie poświęcił się córce. Nigdy nie związał się z inna kobieta. Przychodził na twój grób z córeczką.
Gdy córka podrosła opowiedział jej cala historie o tobie. Ona nie mogla w to uwierzyć, ze miała taka kochana matkę która oddala życie dla córki. 


 Ostatnia już część tego imagina x) mam nadzieje,ze się podobał :) Jutro dodam kolejna część imagina z Harrym ♥ proszę piszcie komentarze :) /Darka;*








5 komentarzy: