Blog z opowiadaniami i imaginami o One Direction + teksty życiowe... ♥
sobota, 9 marca 2013
Life is a fairy tale - Part 12
-Amy czekaj chcialabym z toba porozmawiac.
-Jasne - weszla do mojego pokoju cala zdyszana,jakby przed czyms lub przed kims uciekala.
-Usiadz prosze - zamknelam drzwi od pokoju i sama rowniez usiadlam obok niej.
-Zauwazylas,ze z kazdym dniem coraz bardziej sie od siebie oddalamy?
-Sluchaj Jackie,ja doskonale rozumiem ze jestes ksiezniczka. Masz teraz obowiazki,z ktorych musisz sie wywiazywac. Nie win siebie za to,bo to nie twoja wina.
-Ciesze sie,ze to rozumiesz. To co urzadzamy dzisiaj w salonie na gorze maly seansik filmowy?
-Z popcornem i chipsami? Pewnie! -przytulila mnie.
*z perspektywy Liama*
-I co sledziles ja?
-Ehhh.. najpierw daj moja sztange fajek,chce miec pewnosc,ze bylo warto.
-Masz i w razie czego nie ode mnie to masz.
-Tak.. jasne.
-No mow juz,bo nie wytrzymam dluzej.
-Widzialem ja z jakims kolesiem,rozmawiali chwile. Uprzedze twoje pytanie,niczego nie slyszalem. Nie moglem podejsc zbyt blisko,by mnie nie zauwazyla.
-No i co dalej?
-No rozmawiala z nim,pozniej sie pocalowali i rozeszli sie kazdy w inna strone. Poszedlem za nia. Doprowadzila mnie do jakiegos klubu nocnego. Tam spotkala sie z kolejnym facetem i dala mu cos w folii,najwyrazniej dragi,bo co innego? Pozniej poszli do lazienki,nie mam pojecia co tam robili,ale jak wyszli byli niezle nawaleni. Zamowili taksowke i pojechali do jakiegos motelu. No i wrocilem do domu.
-Dobra dzieki stary.
-Nie ma sprawy,jak bedziesz potrzebowal detektywa to wal smialo -podniosl brwi do gory,palce ulozyl w krztalt pistoletu,machnal nimi i wyszedl z pokoju.
*z perspektywy Harryego*
-Harry zaczekaj prosze cie.
-Nie mam najmniejszej ochoty.
-No prosze,chce to wytlumaczyc.
-Masz piec minut,wykorzystaj je .
-Ja i Jackie jestesmy tylko i wylacznie przyjaciolmi,zrozum to wreszcie. Masowalem ja,bo na balu przyszla ta dziewczyna,ktora chciala byc na jej miejscu,chyba pamietasz? Poprosilem ja,zeby mnie pocalowala,by tamta w koncu sie ode mnie odwalila. Rozumiesz?
-I jestes pewny,ze ona nic do ciebie nie czuje?
-Tak,juz z poczatku uprzedzila mnie,ze to tylko przyjazn.
-Sory,ze tak naskoczylem.. ale wiesz myslalem ze wy ten tego - pokazywalem palcami,widocznie to slowo nawet przez usta nie chcialo mi przejsc.
Poczulem ogromna ulge po tych wyjasnieniach Louisa. Mi naprawde zalezy na tej dziewczynie. Jeszcze do nikogo nie czulem tego co do niej. Mam nadzieje,ze ta milosc mnie nie oslepi... bo czuje sie jak kula wody i lodu wieziona przez setki lat i dopiero teraz ta kula sie we mnie roztopila. Choc zywie do niej ogromny bol i zal , mam nadzieje,ze sie do mnie przekona jako do chlopaka nie jako do przyjaciele,chociaz przyjazn to dobry zwiastun tego co moze byc dalej.
*z perspektywy Jackie*
Cale popoludnie spedzilam w lozku leczac kaca i mdlosci po wczorajszej karuzeli. Jakos nie mialam ochoty wstawac. Wreszcie jakis dzien wolny od obowiazkow,ktore zaczynaja mnie mnie juz powoli przytlaczac. Na wieczor bede musiala wygramolic sie z pod kolderki,bo umowilam sie na seans z Amy. Babski wieczor dobrze mi zrobi,to znaczy nam dobrze zrobi. Odnowimy zaciesnione wiezy i bedzie tak jak dawniej. Lezac tak sobie w lozku uslyszalam Pamele,chyba przywiozla swoje rzeczy . Poszlam wziac prysznic,potem sie ubralam i zeszlam na dol by sprawdzic jak sobie radzi i spytac czy nie trzeba w czyms pomoc.
-Hej ,ja jestem David.
-Syn Pameli? Jackie.
-Tak,jestem ci bardzo wdzieczny za pomoc jakiej nam udzielilas. Chcialbym sie jakos odwdzieczyc,takze jezeli masz jakis klopot to smialo mozesz do mnie z nim walic .
-Fajnie wiedziec,ze mozna na kims polegac,dzieki wielkie. Napewno bede pamietac. Juz sie rozgosciliscie?
-Nie,wlasciwie to dopiero przyjechalismy.
-Moze trzeba cie oprowadzic?
-A bardzo chetnie.
Oprowadzilam Davida po calym zamku. Pokazalam mu kazdy mozliwy zakamarek. Mam nadzieje,ze niczego nie pominelam. Chlopak wydawal sie byc bardzo mily. Nie wiem czemu,ale odczulam,ze moge mu zaufac.
_______________
No wiec tak .. Rozdzial jest dzisiaj,a nie wczoraj,poniewaz gdy zobaczylam ilosc komentarzy jakos nie mialam ochoty dodawac tego rozdzialu,wolalam poczekac.. Takze jezeli pod tym rowniez bedzie tyle co poprzednio,to rozdzialu nie bedzie jutro. Przepraszam was,ze stawiam warunki,jakos wczesniej tego nie robilam - bo nie bylo potrzeby. Milego dnia wam zycze no i weekend ! :D Buziaki ;**
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
WOW! Detektyw Zayn mnie zaskoczył! Ale Liam mu kazał? To mnie najbardziej zdziwiło. Dobrze, że Louis i Harry sobie wszystko wyjaśnili :) Może coś będzie między Davidem a Jackie? ;***
OdpowiedzUsuńCzkam na następny i liczę, że inni się wysilą i napiszą te komentarze, bo już chcę następny! :D
Buziaki xxx
superowy rozdział jak zresztą każdy ;)
OdpowiedzUsuńpodziwiam cię na początku ne przypadł mi do gustu twój blog jednak z czasem i bardziej rozwiniętą akcją jest zajebisty ;*
czekam na kolejy rozdział ludzie komentujcie! ale już
Wooww.. zaskakujesz pozytywnie, dziewczynoo :D
OdpowiedzUsuńWitaj .xx
OdpowiedzUsuńZayn w roli detektywa? Heheh super.
Masz niezle pomysły.
Powiadom mnie o nowym rozdziale
ZAPRASZAM NA NOWY 21 ROZDZIAŁ
http://love-is-the-most-important.blog.pl/
No ciekawa jestem czy ten David czasami nie namiesza w życiu głównej bohaterki. ;)
OdpowiedzUsuńZayn jako dedektyw? Ciekawe nie powiem :>
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie http://life-isnt-an-mp3-player.blogspot.com/ <3
Fajny rozdział:)
OdpowiedzUsuńZayn był powalający;D
Zawód 'Detektyw' to powołanie Zayn'a hehe :D.
OdpowiedzUsuńRozdział świetny <3. Życzę dużo wenki i buziaczki ;**
Caroline xx
Info: U mnie nowy rozdział (3) ;).